wtorek, 10 grudnia 2013

Rozdział 8


Obudziłam się w swoim pokoju. Marco już nie było. Pomyślałam że wstał i wrócił do domu zerknęłam na zegarek 9:05. Trening miał dopiero za trzy godziny. Poszłam umyć się i ubrałam się w to:




Pościeliłam nasze łóżka i Zeszłam na dół. Marco właśnie robił śniadanie.
-Hej- powiedziałam w progu drzwi 
-Hej, obudziłem cię?- spytał
-Nie - uśmiechnęłam się do niego- Nie musiałeś robić śniadania 
-Ale chciałem- rzekł z uśmiechem 
Zjedliśmy śniadanie i pożegnaliśmy się. Gdy Reus wychodził z domu wpadł na Klaudie która właśnie wróciła. Ta to ma wyczucie czasu. Teraz znowu będzie snuć jakieś teorie. Weszła do kuchni gdzie kończyłam sprzątać po śniadaniu.
- Patrycja czy ty chcesz mi o czymś powiedzieć? - spytała z uśmiechem na twarzy
- Nie, nie mam ci nic do powiedzenia
- Czyli mi się wydawało że Marco był ciebie na noc? 
- To długa historia 
- Ja mam czas - powiedziała i usiadła przy stole czekając aż zacznę opowiadać. Opowiedziałam jej wszystko. No prawie wszystko. Ominęła to że mnie przytulił i parę innych. Później mówiła już tylko Klaudia. Na koniec powiedziałam jej że mamy na trzy dni chatę wolną bo Robert z Anią zostali nad stawem. Zaprosiliśmy więc na wieczór Marco, Kubę, Łukasza, Wojtka i Mario. Dostałam w tej chwili sms od Marco:

          WEŹ KLAUDIE I WPADNIJCIE NA TRENING ;*

Szybko odpisałam mu:

OKEY ;*

I poszłam się szykować. Ja ubrałam to:


Klaudia to:



Chłopaków czekał ich ostatni mecz w tym sezonie. Na razie byli na pierwszym miejscu w tabeli, ale Bayern miał tylko 2 punkty mniej. Jeśli chcieli cieszyć się z wygranej musieli wygrać. Około 11:45 ruszyliśmy w kierunku Iduny. Po kwadransie drogi naszym oczom ukazał się stadion.Gdy weszliśmy na murawę Chłopacy byli już gotowi do treningu, ale jakoś nie spieszyło mi się żeby go zacząć. Mario nosił na barana Łukasza, który krzyczał że zagląda w oczy śmierci a Marco z Kubą turlali się z niewiadomych powodów po ziemi. Wojtek przyszedł i przytulił Klaudie. Postanowiłam im nie przeszkadzać i poszłam do chłopaków. Mario z Łukaszem poznali mnie z trenerem. Kloop okazał się bardzo wesołym i miłym facetem. Rozmawiałam z nim prawie cały trening. Klaudia robiła zdjęcia chłopakom. którzy nadal zamiast trenować wydurniali się. Po dwóch godzinach treningu Jurgen miał już ich dość i puścił ich wolno. Gdy wyszliśmy z stadionu Klaudia powiedziała mi że jedzie z Wojtkiem na zakupy i że wróci na wieczór pomoc mi przygotować coś na imprezę. Ruszyłam sama w kierunku domu. Nagle zatrzymało się auto. Usłyszałam głos Reusa
- Wsiadaj podrzucę cię do domu
- Nie pójdę sama i tak muszę po drodze iść do sklepu kupić coś na wieczór.
- Nie ma problemu pójdę z tobą
Nie miałam wyboru wsiadłam do jego samochodu. Pojechaliśmy do jakiegoś marketu. Marco jeździł wózkiem a ja wrzuciłam potrzebne rzeczy. W sumie to kupiliśmy niewiele. Piwa, wódka i jakieś smakołyki do zagryzki. Marco pomógł mi zanieść zakupy do domu. Zrobiłam mu kawę. Posiedzieliśmy jakoś godzinę. Coraz bardziej lubiłam spędzać czas z tym uroczym blondynem. Gdy Reus poszedł zadzwonił telefon. Dzwoniła mama. Przyszły wyniki matur. Powiedziałam jej że jak Robert z Anią wrócą do domu to wpadniemy. Mama ucieszyła się że przyjadę do domu. Gdy skończyłam rozmowę poszłam się wykąpać. W między czasie wróciła Klaudia. Gdy wykąpałam się, wyruszyłam włosy i zakręciłam końcówki na prostownicy. Wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni.
- Widzę że miałaś gościa
-Tak Marco podrzucił mnie do domu i zaprosiłam go na kawę. - powiedziałam nawet nie patrząc na przyjaciółkę
- Jak wróci Robert jedziemy do Polski. Przyszły wyniki matur.
- Wiem mama do mnie dzwoniła
Gdy Klaudia poszła robić się na bóstwo dla Wojtka poszłam do naszego pokoju. Położyłam się na łóżko i włączyłam muzykę w słuchawkach. Po chwili  zobaczyłam że jest już 17. Za godzinę mieli przyjść Chłopacy. Poszłam do łazienki pomalować się i poprawić włosy. Przebrałam się w to:





Poszłam na dół naszykować szklanki i inne potrzebne rzeczy. Klaudia wyszła po Wojtka. O 17:50 zadzwonił dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłam drzwi stał w nim Marco. Ubrany był w śliczne niebieskie rurki i niebiesko-czarną koszule w kratę. Poczułam jego ręce na mojej talii.
- Hej- powiedział przytulając mnie 
- Hej przystojniacho- odpowiedziałam i Przytulałam go mocniej.  Wtedy pocałował mnie w policzek. Zaprosiłam go do środka. Po chwili dołączyli do nas Mario z Kubą i Łukaszem. Podałam im piwo na co Mario powiedział że dziś piją coś mocniejszego. Przyniosłam kieliszki i 40% napój bogów. Ja na razie raczyłam się tylko piwem. O 18:45 przyszli Klaudia z Wojtkiem. O 23 Chłopacy już trochę wymiękli. Wojtek spał przytulony do doniczki kwiatka który stał w korytarzu. Mario zaprzyjaźnił się z z wieszakiem na kurtki. A Kuba i Łukasz spali jeden na drugim na kanapie w salonie. Ja Klaudia i Marco nie spaliśmy jeszcze ale już ledwo trzymaliśmy się na nogach. Pozbieraliśmy chłopaków. Wojtek spał w pokoju Roberta i Ani. Za chwilę dołączyła do niego Klaudia. Kuba i Łukasz w gościnnym a Mario w salonie ja i Marco poszliśmy spać do pokoju mojego i Klaudii. Podałam na łóżko i zaraz zasnęłam.  



1 komentarz: