środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 7


Poczułam że coś szarpie mnie w ramie. To na pewno Klaudia przyszła mnie obudzić
-Dlaczego przerywasz mój sen o boskim R...- otworzyłam oczy i zobaczyłam nademna Roberta z Reusem -Rooney- dokończyłam
- Wiedziałem że ci się podoba. - powiedział Robert śmiejąc sie a Marco tylko się uśmiechnął. Spojrzałam w jego piękne oczy i odpłynęłam.
  -EY siostra pospiesz się za pół godziny jedziemy.-Powiedział wychodząc z pokoju. Klaudii już nie było w pokoju. Wyszłam z łóżka i poszłam do łazienki umyć się i przebrać. Nie wiedziałam co ubrać ale w końcu wybór padł na to:



Zeszłam na dół. Był tam tylko Robert i Marco. Spytałam gdzie reszta. Opowiedzieli że Kuba, Łukasz Wojtek, Klaudia i Mario wyjechali już jakąś godzinę temu i pewnie są już na miejscu. My jedziemy zaraz po śniadaniu. Zjedliśmy coś na szybko i ruszyliśmy w kierunku samochodu Marco. W drodze Robert powiedział że on zostanie nad stawem bo ma tam zarezerwowany domek. Chce zrobić Ani niespodziankę. Stachurska zaraz po treningu ma przyjechać do nas. Po koło godzinie drogi byliśmy na miejscu. Wszyscy bawiliśmy się cudownie tylko Marco nadal siedział smutny. Chciałam do niego podejść ale zobaczyłam że Klaudia i Wojtek całują się na pomoście. Cieszyłam się że Klaudii marzenie się spełniło. Nagle usłyszałam plusk wody i śmiech chłopaków. Okazało się że w czasie gdy Klaudia i Wojtek zajmowali się sobą Mario zakradł się i wepchnął ich do wody. Postanowiłam wykorzystać chwilę nieuwagi i podeszłam do Marco.
-EY uśmiech proszę- powiedziałam siadając koło Niego na kocu
-To nie takie proste
-Wiem co czujesz. Też takie coś niedawno przeżyłam.
-To chodź przejdziemy się i mi o tym opowiesz. 
Wstaliśmy i powoli szliśmy dróżka która biega dookoła stawu. Opowiedziałam wszystko po koleji Marco. Po moim policzku płynęły łzy. Nadal mnie to wszystko bolało. Nagle poczułam że przytulają mnie jego silne ramiona. Czułam się taka bezpieczna.
- Ey maleńka nie płacz. Już nikt cię tak nie skrzywdzi. A jeśli któryś się odważy to będzie miał ze mną do czynienia.
Uśmiechnęłam się do niego
- Chyba powinniśmy wracać już prawie 21 zaraz pewnie będziemy się wszyscy zbierać do domu.
Blondyn spojrzał na zegarek i przyznał mi rację. Gdy wracaliśmy Marco poprosił mnie żebym opowiedziałam coś więcej o sobie. Powiedziałam mu o moich zainteresowaniach i o tym że będę tu razem z Klaudią studiować. Gdy doszliśmy nad staw reszta właśnie kończyła pakować rzeczy do auta. Poszłam przywitać się z Anią. W tym czasie inni pojechali. Zostałam tylko ja Marco Ania i Robert. Posiedzieliśmy z nimi trochę. Zaczęło robić się ciemno. w oddali zaczynało się chmurzyć więc w nocy pewnie będzie padać. 
- To my Patrycja chyba musimy się zbierać. - powiedział blondyn a ja dopiero w tej chwili zdałam sobie sprawę z tego że wracam z Reusem sama.
- Tylko żeby mi z tego dzieci nie było. - krzykanał za nami Robert. - za 3 dni wracamy więc wiesz siostra domu mi nie roznieś.
-Okey- powiedziałam biorąc przy okazji piwo ze stołu.
W drodze powrotnej prawie cały czas smialismy się. Wypilam piwo. Spojrzałam na Marco.
- Ślicznie się uśmiechasz- powiedziałam choć sama nie wiem dlaczego 
Dla ciebie mogę częściej- powiedzial i uśmiechnął się
- Oj bo się zarumienię- Odpowiedziałam
W tej chwili dostałam sms od Klaudii. Napisała że idzie z Wojtkiem na maraton filmowy więc wróci jutro rano albo popołudniu. Na dworze zanosiło się na burzę. W oddali widać było pioruny.
- No pięknie muszę zostać w taką pogodę sama w domu. 
- Widzę że ktoś boi się burzy. A dlaczego sama?
Wyjaśniam mu że Klaudia idzie z Szczęsnym do kina.
- Jeśli chcesz to mogę z tobą zostać.- spytał trochę niepewnie
- Naprawdę?
- No jasne
- NO to okey. Możesz spać na Klaudii łóżku.
Blondyn uśmiechnął się do mnie. Dalej jechaliśmy w milczeniu. Gdy dojechaliśmy posłałam Reusowi łóżko. Zrobiłam kolacje. Zjedliśmy rozmawiając o Klaudii i Wojtku. Na dworze zaczęło lać. Poszłam się umyć. Gdy zeszłam z powrotem na dol Marco szukał jakiegoś filmu.
- Nie sądzisz że to idealna pogoda by obejrzeć jakiś horror?- spytał uśmiechając się
- To konieczne?- spytałam
- Jeśli będziesz się bała to możesz się do mnie przytulić- powiedział Reus i uśmiechnął się. Poszłam po popcorn i piwo. Usiadłam koło Marco i podałam mu puszkę. Na dworze szalała burza. Napoczatku film nie był straszny jednak po pewnym czasie zaczęłam się trochę bać. W pewnym momencie tak się przestraszyłam że wpadłam w ramiona Blondaska. Nagle przestało mnie interesować wszystko dookoła. Poczułam jego perfumy. Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie jak to by było, gdybym mogą budzić się przy nim codziennie. Z rozmyślań wyrwał mnie jego głos   
- Film się skończył idziemy spać czy robimy coś jeszcze?
- Możemy coś jeszcze obejrzeć tylko błagam żadnego horroru
- To może tym razem jakąś komedia? 
- A co powiesz na Kac Vegas 3
- Czemu nie - powiedział i mnie przytulił.
 Ja nie protestowałam. Po jakieś godzinie oglądania zasnęłam.

* Marco*

Roberta siostra to prawdziwy skarb. Nie chce się narazie angażować w żaden związek ale Patrycja jest naprawdę wspaniała. Teraz śpi smaczne w moich ramionach a ja nie mam serca jej budzić. Powoli wstałem. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łóżka. Przykryłem kocem i poszedłem na dół posprzątać bałagan który zrobiliśmy. Gdy skończyłem poszedłem się umyć i spać.:



2 komentarze:

  1. Wkońcu coś się dzieje między Patrycją a Marco *.*
    Klaudia i Wojtek uauauaua ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaa ♥
    Super ;*
    Byle tak dalej ♥
    Pozdrawiam :* //http://bvbstorymarzeniasiespelniaja.blogspot.com/2013/12/polska.html

    OdpowiedzUsuń