*Klaudia*
Wojtek, gdy dowiedział się o mojej zdradzie wpadł w furię. Nie widziałam go jeszcze takiego wściekłego. Teraz dopiero zrozumiałam że mój romans z Dominikiem nie miał najmniejszego sensu. Ten chłopak chodził ze mną i Patrycją do gimnazjum. Teraz był strasznie podobny do Marco. Nie wiem dlaczego tak dałam m się omotać. Teraz jestem pewna że kocham tylko i wyłącznie Wojtka. Tylko że jego już straciłam. On wyjechał na zgrupowanie z BVB a ja siedzę w domu i płaczę. Do tego to zaginięcie Patrycji. Postanowiłam zadzwonić do Dominika i powiedzieć mu że to do czego doszło między nami zeszłej nocy to tylko jednorazowy wyskok. Wybrałam jego numer a ten po dłuższej chwili odebrał.
- Hej - powiedziałam
- No cześć - powiedział spiętym głosem
- Co Ty taki spięty? - zapytałam
- Nie chyba Ci się wydaje, po co dzwonisz? - zapytał
W tej chwili usłyszałam coś. W słuchawce było słychać jak ktoś krzyczy. Ten ktoś jak mi się wydawało to była Patrycja. A może mi się przesłyszało. Chwilę później usłyszałam głos Irminy jak mówi do kogoś żeby ją uciszył. Byłam w kompletnym szoku. Nie dałam jednak tego po sobie poznać
- A tak pogadać - wydukałam
- Zadzwonię do Ciebie jutro, bo dziś mam dużo pracy - odpowiedział i się rozłączył
Coś mi tu nie grało. Musiałam natychmiast jechać do Marco.
(Kilka godzin wcześniej)
*Marco*
Wszyscy pojechali już do domu. W klubie zostałem tylko ja, Patrycja, Amelia i Mario. Potańczyliśmy jeszcze trochę. Ja postanowiłem iść po samochód. Amelia i Mario tańczyli a Patrycje zostawiłem samą w loży. Gdy wróciłem nie było już jej. Poszedłem zapytać Mario czy jej nie widział.
- Widzieliśmy jak jakiś blondyn wyprowadzał ją pijaną jakieś 5 min temu w klubu, ale myśleliśmy że to ty - powiedział mój przyjaciel. To nie byłem ja więc kto to mógł być. Wybiegłem Z lokalu jednak nikogo nie było na zewnątrz. Nie mogłem teraz jej stracić. Przecież dopiero ją odzyskałem.
(Teraz)
Szukałem jej wszędzie, ale nie znalazłem jej. Przepadła gdzieś na dobre. Spojrzałem na telefon, ale jak widać miałem rozładowaną baterie. Postanowiłem wrócić do domu. Nawet dobrze nie usiadłem na kanapie a do salonu wpadła Klaudia
- Wiem co się dzieje z Patrycją - krzyknęła od progu.
- Wiesz gdzie jest!? Mów - krzyknąłem i na nowo wróciła do mnie nadzieja że ją odzyskam
- NIe wiem gdzie dokładnie jest, ale wiem że przetrzymuje ją Irmina - powiedziała
- To ja już chyba wiem gdzie - powiedziałem i wybiegłem z domu by udać się w owe miejsce
*********************************************************************************************************************************
Wreszcie udało mi się tu coś napisać :)
Rozdział nie powala objętością ani treścią ;)
Jak widać Marco jest niewinny ;*
Mam nadzieję że teraz zacznie mi się lepiej pisać ;*
Uff całe szczęście, że to nie Marco! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdą Patrycję całą i zdrową :)
Rozdział super :*
Czekam na nowy i pozdrawiam :)
Jak dobrze że to nie Marco ją porwał jestem ciekawa co wydarzy się w nastepnym. Rozdział cudowny
OdpowiedzUsuńNo i jak się okazało nasza Lama jest nie winna ufff kamień z serca. Mam nadzieję, że wszystko będzie w ciebie ok jakby co możesz się do mnie zwrócić z jakimkolwiek problemem postaram się pomóc. Pozdrawiam Ewi :D
OdpowiedzUsuńBoże nawet nie wiesz jak mi ulżyło że Marco nie jest winny ;* Mam nadzieję że teraz ją uratuje i będą żyli długo i szczęśliwie ; ) No i mam nadzieją że Wojtek wybaczy zdradę Klaudii ; D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;* /Ewa
huu dzięki bogu,że to nie Marco!!!
OdpowiedzUsuńmam nadzieje,ze Marco znajdzie Patrycje i ją uratuje ;*
Czekam z niecierpliwością na następny <33