poniedziałek, 25 listopada 2013
Rozdział 4
3 dni zleciły strasznie szybko. Teraz siedzę z Klaudią w Taksówce, której zmierza w kierunku lotniska. Patrzyłam przez okno i myślałam jak tam będzie. Będę tesknila za widokiem mojego rodzinnego miasta. W tej chwili moje rozmyślnie przerwał telefon. Dzwonił Robert który chciał się dowiedzieć kiedy będziemy. Przewidziany czas za jaki będziemy w Dortmundzie wynosił około 5 godzin. Brat strasznie się ucieszył że niedługo będę z nim w domu. Powiedzial że przyjedzie po nas z Kuba i Łukaszem. Zaczęłam się śmiać żeby przyjechali oplem to będzie smieszniej. Gadalam z nim jeszcze chwile poczym Robert Powiedzial że musi się jeszcze wykąpać i przygotować. Pożegnaliśmy się, kątem oka spojrzałam na Klaudie. Siedziała z wielkim uśmiechem na twarzy po czym szło wywnioskowac że myśli o Wojtku. Jeszcze 5 godzin pomyślałam i postanowiłam założyć słuchawki na uszy ciesząc się dalszą podróżą.
*5godzin później*
Siedzimy na lotnisku w Dortmundzie i czekamy aż Robert po nas przyjedzie. Długo nie czekałyśmy bo po 10 minutach zobaczyliśmy chłopaków. Z radością rzuciłam się na szyje Robertowi.
-Jaki słodki widok, kochający się Lewandowscy. Aż robię sobie zdjęcie - usłyszałam głos Kuby i dźwięk robionej fotki. Łukasz przytulił mnie i powiedział że fajnie mnie znowu widzieć. Kuba kończąc chwalić sie ludzia na lotnisku naszym zdjęciem, zrobił to samo. Cieszyłam się że będę się z nimi widywac częściej. Przedstawilam im Klaudie, która patrzyła w chłopaków jak w obrazek. Na chwile odebrało jej
mowę, ale za chwile Wszystko wrócilo do normy. Wyszliśmy z lotniska i udalismy się w kierunku...OPLA. Na raz wybuchłysmy z Klaudia śmiechem. Chłopcy próbowali zachować powagę ale nie wyszlo im to bo zaraz parskneli smiechem. Wsiedlismy do auto, oczywiście tak jak w reklamie, i ruszyliśmy w drogę do domu Roberta. Już wiedziałam że podjęłam dobrą decyzje i nie będę się tu nudzić. Całą drogę smialismy sie. Chłopcy opowiadali nam jak to schowali Wojtkowi ciuchy gdy był pod prysznicem i chodzi 15min po szatni owinięty w recznik i ich szukał. Klaudia zasmiala się ze chciała by to widzieć. Nasze rozmowy weszły jednak na temat Marco. Chłopacy powiedzieli nam o jego dziewczynie Irminie. Ona go zdradzała i była z nim tylko dla kasy. Marco jednak świata poza nią nie widział i nie słuchał ich gdy mu mówili że powinien skończyć ten związek. Nie mieli jednak dowodu na jej niewiernosc, które były by wiarygodne w oczach Marco. Było mi go strasznie żal. Zakochal się w nieodpowiedniej kobiecie. Gdy podjechaliśmy pod dom chlopacy pożegnali się z nami i powiedzieli że wszyscy wpadną wieczorem poznać dziewczyny. Zobaczyłam na twarzy Klaudi uśmiech większy niż do tej pory. Weszliśmy do mieszkania, Ania już na nas czekała. Wpadliśmy sobie w ramiona. Kochała moją bratową i nie wyobrażałam sobie żeby był nią ktoś inny. Przedstawilam jej Klaudie. Zjadlysmy obiad i udalismy się do naszego nowego pokoju.
Rozpakowalysmy się. Klaudia poszla się wykąpać, kiedy Ania weszła do pokoju.
-Hej piękna, mogę wejść? - powiedziała do mnie Ania
-Oczywiście że możesz - powiedzialam i ją przytulilam - Strasznie za tobą tesknilam
-My za tobą też. Jak Klaudia sie wykapie pójdziemy na zakupy. Trzeba jakoś wyglądac bo na wieczór będziemy mieć gości- wysłała mi znaczacy uśmiech
- Ania co ty kombinujesz?- spytałam ze śmiechem
- Nic tylko poprostu wiesz Mario i Wojtek są wolni. A Marco..
- Marco planuje ślub z Irminą-dokończyłam za nią
-Robert ci mówił? - spytała smutna
- Tak opowiadali nam jak tu jechaliśmy-odpowiedzialam- To kto dziś będzie?- zręcznie zmieniłam temat
- Ty Klaudia ja Robert Kuba i Łukasz z żonami Mario Wojtek i Marco
Właśnie w tym momencie z łazienki wyszła Klaudia. Wzięłam szybki prysznic i ruszyliśmy na zakupy.
Ja kupiłam to:
Klaudia to:
A Ania to:
Wróciłysmy do domu zaczełyśmy przygotowalysmy przekaski na wieczór. Wtedy do domu weszli Robert z Mario którzy wrócili z treningu i przywieźli napoje oraz alkohol. Mario spojrzał na nas i uśmiechnął się do Roberta.
-Widać że Polki-zaśmiał się Mario
Potem Robert poznał nas z nim. Mario okazał się być naprawdę sympatycznym chłopakiem. Rozmawiałam z nim chwile a już zdążyłam dowiedzieć się wielu ciekawych faktów o moim bracie. Później Mario poszedł a my zaczęliśmy się przygotowywać na wieczór.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hahaha Mario najlepszy *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :)